poniedziałek, 26 lutego 2018

Zanikanie



JSpośród licznych tekstów Wojciecha Młynarskiego ostatnio przykuły mą uwagę słowa piosenki „Jeszcze w zielone gramy”. Niosłyby one nawet optymistyczny przekaz, gdyby nie jeden złowróżbny akcent. Jest nim dwuznaczne słowo „jeszcze”. Może ono znaczyć, tyle co : jak na razie, póki co, pomimo wszystko.

Odgrywając rozliczne i odpowiedzialne role społeczne, powoli zdajemy sobie sprawę, że zaczynamy odstawać, nie nadążać za pędzącym nurtem wydarzeń. Jeszcze, kolejnymi warstwami pudru, zastrzykiem botoksu i porcją silikonu próbujemy przekonać otoczenie do swojej atrakcyjności, jeszcze sprawnością fizyczną i umysłową udowadniamy potencjał, który w nas drzemie. Wiemy bowiem,że zachodnia kultura nie cierpi , starości , nieporadności i zastoju. Z obawy przed zepchnięciem na margines życia, spinamy pośladki i wszelkimi sposobami staramy się uchodzić za przydatnego , pełnego wigoru i werwy człowieka.
Zdajemy jednak sobie sprawę, że za jakiś czas, ten pędzący twór przejedzie po nas i pomknie dalej , nie oglądając się za siebie. To będzie koniec naszych wysiłków, degradacja zawodowa i społeczna. Ustąpienie z tronu zawsze bywa bolesnym doświadczeniem, a ustąpienie z racji wieku tym bardziej. Odrzuceni przez kulturę, pocieszenia możemy szukać w naturze. Ona, bowiem przygotowała nam pakiet ochronny. Spośród rozlicznych sposobów eliminacji zbędnych bytów, wybrała dla nas ten najbardziej akceptowalny dla naszego wrażliwego ego – stopniowe zanikanie. Ta swego rodzaju mimikra, proces upodobniania się do otoczenia pozwala, w sposób niezauważalny zniknąć, rozpłynąć się w spopielałych barwach ziemi, przybrać strukturę kory drzew lub wietrzelin skalnych skalnych. Nasze nowe wcielenie pozwala być transparentnym, nie rzucać się w oczy ,żyć na uboczu, żyć mimo wszystko... Jednocześnie, nasze stępiałe zmysły również odbierają otaczający świat już nie tak dosłownie, mniej realnie. To również dar natury. Ten zamglony ,przytłumiony obraz zewnętrza pozwala lepiej skupić się na sobie, dokonać retrospekcji , pogodzić się z życiem. Bo życie, to ciągły proces wykluwania się , ekspansji i zanikania.
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role, naturszczycy bez suflera
W najrózniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się skończy źle
Jeszcze nie, długo nie !"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz