niedziela, 28 stycznia 2018

Narodziny

     Narodziny człowieka to wielkie kosmiczne wydarzenie. To tryumf natury, ukoronowanie miliardów lat starań, by ten kruchy acz świadomy siebie owoc ewolucji mógł stanąć na szczycie piramidy życia . Czy ten nadzwyczajny status obliguje go do wypełniania niezwyczajnych zadań?,Czy jego nagłe wtargnięcie w świat form niesie ze sobą jakieś specjalne posłannictwo?



Jeśliby zajrzeć w granatowe jak nocne niebo oczy noworodka można w nich ujrzeć bezkresną głębie Wszechświata, otchłań wyzutą z czasu i zimne iluminacje dawno zgasłych gwiazd. Można tam dojrzeć, a raczej odczuć wiedzę niesioną z nieskończonych przestrzeni obcych światów. Nie ma w nich jeszcze nic ludzkiego... Nie są to jeszcze naiwne oczy dziecka bez historii, tabula rasa – niezapisanej karty. Staną się takimi dopiero po kilku dniach, gdy dojdzie do głosu zwierzęcy instynkt samozachowawczy i zdominuje tę małą istotkę całkowicie, a zew przetrwania karze postrzegać świat jako wielką spiżarnię.
Wówczas kosmiczna pamięć rozwieje się niczym poranna mgła.... tak rodzi się człowiek. Przybysz z innych wymiarów przeradza się w istotę ludzką.
Zgodnie z przyczynowo-skutkowym ciągiem zdarzeń przyczyną narodzin człowieka jest zapłodnienia komórki jajowej ,co z kolei wiąże się...i tak dalej, i dalej, aż cofając się dojdziemy do Wielkiego Bang. Wygląda to trochę tak, jakby teraźniejsze zdarzenia były następstwem wcześniejszych przyczyn, że praprzyczyna tego oddolnego ruchu tkwi w przeszłości. Czyli to przeszłość jest twórcą przyszłości. Jest jednak jeszcze inna koncepcja, przeciwstawna przyczynowości. Jest nią Telos, czyli założenie istnienie celu, spełnienia. Tutaj to cel niejako zasysa wydarzenia w swoją stronę, życie przestaje być nieukierunkowanym ciągiem epizodów, a staje się serią wydarzeń zmierzających ku określonemu celowi. Telos nie zadaje pytania :”co było przyczyną?” lecz:”co jest celem?”. Coś się dzieje ze względu na coś. Jest w tym wszystkim nowy element – intencja, zamysł. Nie należy tego jednak wiązać z twardym determinizmem. To raczej delikatne potrącanie, szturchanie czy popychanie we właściwą stronę. Najodpowiedniejszym przykładem byłoby porównanie do statku kosmicznego naprowadzanego na kurs seriami krótkich impulsów korekcyjnych. Ale, w dużej mierze to ty decydujesz jak dotrzeć do mety. Co prawda, twoja wolność jest ograniczona postronkiem trzymanym ręką przeznaczenia, ale wystarczająco długim, by poczuć się współtwórcą własnej historii. Nieraz jest to ślepy traf, nieraz loteria prób i błędów, a czasem świadomy wybór. Na podobnych zasadach pewnie działa spirala ewolucji, pozostawiając na pastwę losu haniebne ślady swych pomyłek, by bezzasadnym kaprysem obdarzyć przywilejem życiem inne formy. Cel – w tym wypadku jest nim rozwój – pozostaje jednak niezmienny. To właśnie Telos/Los zdaje się być siła sprawczą ewolucji, to on spowodował, że w przeciągu zaledwie paru miliardów lat luźne związki białka ewoluowały do postaci samoświadomego ssaka z grupy naczelnych – Homo Sapiens. Czy byłoby to możliwe poprzez przypadkowy dobór naturalny?
Kto lub co zatem wyznacza te misje? Kto lub co sprawia, że tym wyrokom musimy się bezapelacyjnie poddać?
To potężna Ananke. Bogini Przeznaczenia, konieczności i nieuchronności losu, to fatum wiszące niczym miecz Demoklesa nad każdym z nas. To jej wyroki decydują o wejściu na arenę zdarzeń, jak i o jej opuszczeniu. Ona też zatwierdza misję, która jest nam wyznaczona.
Jaką rolę więc ma odegrać w tym kosmicznym spektaklu człowiek – ten łącznik zawieszony pomiędzy zwierzęciem a Bogiem? Wydaje się absurdalnym przekonanie o wyjątkowości człowieka .Jednak gdy spojrzeć na to z pozycji obserwatora rola ta wydaje się oczywistą. Samoświadomość nie tylko pozwala człowiekowi oświetlić mroki nieświadomości spowijające Ziemie, nadać jej teleologiczne znaczenie ale też dostrzec wszechogarniający strumień świadomości wypełniający Wszechświat. Zrozumieć, że te same boskie emanacje, które przenikają przez ciało człowieka płyną również przez dalekie galaktyki, bezdenne oceany i niebosiężne góry. Jesteśmy nierozerwalnie związani z otaczającym nas światem form, stanowimy jego integralną część. Od ciała ,przez umysł do ducha to procesy ewolucyjnego wzrostu , które zdają się być Przeznaczeniem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz